W życiu każdej kobiety przebywającej w domu na macierzyńskim pojawia się tak zwany punkt zwrotny. Objawia się większą pewnością siebie i lepszą organizacją;) I tak też w moim przypadku..było jakiś czas temu. Teraz zastanawiam się czy przegapiłam ten moment czy był to tylko fałszywy alarm;) Aktualnie moje zmęczenie sięga zenitu i łapię same kontuzje.. Niedługo będę obstawiała kolejki do kolejnych specjalistów od ortopedów po alergologów;) tak to już te kobiety maja że jak urodzą to adrenalina pobudza organizm i działamy jak roboty, możemy nie spać nawet dobę a jesteśmy wypoczęte, a potem spowalniamy i już wtedy tylko powrót do pracy może nas ożywić i znów włączyć w nas mechanizm.
Podobno organizm kobiety wraca do normy w ciągu roku od urodzenia dziecka, chyba że karmimy piersią dłużej, co zdarza się coraz częściej. Niestety karmienie bardzo osłabia i jak to mówią "wyciąga z nas wszystkie soki". Także możemy sobie pomóc same (bo wiadomo z praktyki, do pomocy brak wielu ochotników;) starając się regenerować siły i dbać o siebie jak tylko się da i kiedy tylko się da w tych niesprzyjających warunkach. Doświadczenia po moich ostatnich kontuzjach zmusiły mnie do posiadania kapusty w lodówce (pomaga na zapalenie piersi) i zapasu warzyw - codziennie talerz zupy, szybki wykon, pożywna i dodaje sił. No i na maksa spacerować - figura lepsza i mózg dotleniony!
Przepis na cudną pomidorówkę poniżej:
włoszczyzna: 2 marchewki, pietruszka, kawałek selera
masełko
pierś z kurczaka
liście laurowe
ziele angielskie
sól,pieprz
kolendra mielona
zagęszczony sok pomidorowy/przecier w kartonie
przecier pomidorowy w słoiczku/puszce
łyżka mąki, jajko, woda - na lane kluski
Na masełku podsmażyć liście laurowe, ziele i kardamon. wrzucić na to obrane i pokrojone w kostkę warzywa. Chwilkę podsmażyć dolać wody, wrzucić pokrojona na kawałki pierś i gotować ok 20 min. Dolać przecier z kartonu, dwie łyżeczki koncentratu pomidorowego i doprawić do smaku. Gotować jeszcze z 10/15 min. Jak warzywa i pierś są już gotowe rozbełtać jajko z wodą i mąką, i łyżeczka polewać na gotującą zupę, tak powstaną pyszne kluski i zagęszczą fajnie zupkę!
Polecam. Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz